Zanim dotarliśmy w Bieszczady wstąpiliśmy w okolice Fredropola i Kalwarii Pacławskiej. Jeszcze świeciło Słońce. Wstąpiliśmy na obiad do „Bieszczadzkiej Ostoi” w miejscowości Jałowe. Polecam szczególnie kwaśnicę. Kiszona kapusta z grzybami, a do tego wędzone żeberko. W karcie były również kartacze,…
