Marek Nasiadka PHOTOGRAPHY

Ponownie na Roztoczu

Dokąd może udać się w ciepłe, letnie dni Wałęsa Roztoczański?
Na Roztocze!
Tak oto znalazłem się po raz trzeci w ciągu miesiąca w Suścu. Tym razem zatrzymałem się u mojego przyjaciela Wiktora w jego gospodarstwie „Przystanek Zaścianek”. Dwa domki z kilkoma miejscami do spania czekają na gości.
Polecam! Kto szuka ciszy, spokoju z pewnością to znajdzie. Wieczorem siedzę na werandzie domku. Nie zapalam światła – po co zachęcać robale do niechcianej wizyty. Cisza, aż w uszach dzwoni i rozgwieżdżone niebo nad głową. Tego w mieście nie znajdziecie. Parę kroków tyko dzieli Zaścianek od pełnego jagód i grzybów lasu. Niedaleko stąd nad Tanew z jej malowniczym przełomem i szypotami. Wieczorem zagląda do nas Artur, który jest na jednodniowym wypadzie na Roztocze. Siedzimy, rozmawiamy. Miło płynie czas przy nalewce sosnowej (to specjalność Wiktora). Pełny luz – niepotrzebne są garnitury, a nawet koszula. Na spacer wychodzimy z kozą.
Pierwszego dnia rano załatwiam sprawę w gminie. Z Panem Krzysztofem objeżdżamy teren. Potem już jestem wolny. Zaczyna się typowa wałęsiarska wyprawa. Nie mam żadnego planu. Jadę przed siebie. Skręcam w boczne drogi i w ten sposób docieram do miejsc, gdzie rzadko zaglądają turyści. Niestety czwartego dnia wypłoszyło mnie załamanie pogody. A dokąd dotarłem pokazują zdjęcia.

Aby oglądać zdjęcia w pełnej rozdzielczości należy najechać rączką na pierwszą miniaturę. Następne kolejne zdjęcia wywołujemy przez kliknięcie prawego klawisza ze strzałką (lub lewego jeżeli chcemy przesuwać do tyłu)klikając strzałki widoczne pod zdjęciem.

Wszystkie zdjęcia i teksty prezentowane na tych stronach chronione są prawem autorskim.
Ich kopiowanie, wykorzystywanie i publikowanie bez zgody autora jest zabronione.